Odchudzanie rzadko jest łatwe a po 40 roku życia bywa sporym kłopotem. Z reguły tym większym kłopotem im większa jest nadwaga. Istnieją sposoby lepsze i gorsze na schudnięcie. Poniżej przedstawię Ci cztery pewne strategie pomagające osiągnąć realne efekty w odchudzaniu po 40 roku życia. Jeśli planujesz się odchudać i zastosujesz chociaż jedną z poniższych metod, to prawie napewno poprawisz swoje szanse na oczekiwane rezultaty, czyli lepszą formę. Gdybyś zdecydował się zastosować wszystkie te strategie, to założę się że odchudzisz się o prawie o tyle, ile zechcesz i dodatkowo uczynisz to, bez nadmiernego spięcia.
Czym jest odchudzanie i kiedy zachodzi
Prawidłowo przeprowadzone odchudzanie polega na znacznej utracie tkanki tłuszczowej trzewnej i podskórnej, przy niewielkim spadku masy mięśniowej. Odchudzanie w powyższym znaczeniu może zajść gdy:
Idealne warunki do odchudzania
Oczywiście stworzenie idealnych warunków do odchudzania i treningu jest niezmiernie trudne ale warto się temu zagadnieniu przyjrzeć aby wiedzieć do czego dążyć. Poniżej wymieniam cechy intensyfikujące chudnięcie:
Realne warunki odchudzania
Oczywiście, gdy masz mniej więcej 40 lat to jesteś na szczycie swojej kariery zawodowej, więc z reguły jesteś też maksymalnie zajęty. Skutkuje to tym, że stan idealny to mit i bajka a Ty walczysz o każdy centymetr swojego życia. W związku z tym, Twoje odchudzanie to coś na kształt przypadkowych posiłków zjadanych gdy się uda, kilku treningów w tygodniu zrobionych trochę w biegu i snu, który czasami bardziej przypomina drzemkę niż porządne wyspanie.
Wskazówki na skuteczne odchudzanie po 40 roku życia
Isnieje parę „tipów” na poprawienie szans na dobrą sylwetkę nawet gdy masz zdecydowanie więcej lat niż wspominany czterdziestolatek. Każdemu z nas trudno jest wejść w nową rutynę i zaakceptować nowy schemat nawyków, ale jeśli poważnie myślisz o odchudzaniu, to weź moje wskazówki do siebie.
Wskazówka nr 1.
Planuj i szykuj posiłki wcześniej a nie na ostatnią chwilę.
Gdy coś robisz wtedy, gdy istnieje realna potrzeba działania, to zazwyczaj ograniczasz swoje możliwości i jesteś reaktywny. W końcu rozwiązujesz istniejący problem. Jeśli szykujesz rozwiązanie zawczasu, to masz zdecydowanie bardziej otwarty umysł i swobodę myśli. Z Twoją dietą jest tak samo. Zaplanuj i przygotuj. Każdy z nas ma okresy intensywniejszej pracy i większej wolności-szykuj posiłki gdy masz na to czas i chowaj do lodówki na później. Sobota lub niedziela, to dla większości z nas czas gdy można ze dwie godzinki poświęcić na gotowanie.
Wskazówka nr 2.
Nie muszisz idealnie układać diety, ale zawsze dbaj o podstawy.
Makroskładniki pokarmowe, to podstawy. Białka, tłuszcze i węglowodany. Resztą możesz się nie przejmować. Jeśli zadbasz o bilans makroskładników i kaloryczność, to niemal napewno odniesiesz sukces w odchudzaniu. Wiem, że czytasz o różnych „nowych” podejściach do diety oraz redukcji, ale wierz mi, że w 90% wystarczy Ci archaiczne rozwiązanie polegające na zręcznym liczeniu makroskładników.
Wskazówka nr 3.
Drzemka to też sen.
Jesteśmy cywilizacją insomni. Nie śpimy bo nie chcemy albo nie możemy, a potem pijemy kawę żeby funkcjonować. Nie prawię Ci morałów bo sam za mało śpię. Jeśli jednak próbujesz schudnąć to popraw sen. Jeśli szkoda Ci czasu w nocy, to postaraj się w dzień. Krótka drzemka co kilka dni, może nie wywróci życia do góry nogami ale napewno istotnie poprawi Twoją wagę, koncentrację i poziom energii, którą możesz przeznaczyć na trening.
Wskazówka nr 4.
Najlepiej jeśli trening pasuje do diety, ale dostatecznie dobrze gdy wogóle trenujesz.
Super gdy trening charakteryzuje się zmiennością wynikająca z celów treningowych oraz podaży kalorii. Jeszcze lepiej gdy jest sensownie aktualizowany w oparciu o uzyskiwane rezultaty. Jednak zejdźmy na Ziemię. Są dzieci, praca, Netflix i cała reszta, która powoduje że odchudzanie po 40, jest takie wymagające.
Rozumiem, to wszystko i dlatego nie prawię Ci morałów, tylko apeluję o regularne treningi. Nic więcej. Albo nic mniej. Poprostu trzymaj się 2-3 sensownych, dostatecznie wymagających sesji treningowych w tygodniu. To wystarczy.
Podsumowanie
Wiek czterdziestu lat i więcej, to nie wyrok. Nie oznacza ani pewności posiadania dużego brzucha, tęgiej pupy i problemów z wagą ani problemów zdrowotnych. Mit o spowalaniającym metabolizmie, jest bardziej wytworem wyobraźni niż realnym bytem. Możesz ćwiczyć a nawet musisz, bo w drodze do wymarzonej sylwetki ruch i dbanie o właściwe jedzenie są podstawą higieny fizycznej.